Krótki film „Wojna o śmieci” prezentowany na wielu portalach internetowych, pokazuje obraz kolejnej z dziedzin, nad którą kontrolę chce przejąć rząd. Chodzi o gospodarkę odpadami. Obecnie gospodarka śmieciami rządzi się prawami kapitalizmu i opiera się na współpracy między samorządami, firmami komunalnymi bądź prywatnymi oraz mieszkańcami. Jest to wspaniale prosperujący układ, w którym konkurencja i zasady wolnorynkowe umożliwiają zajmowanie się odpadami najlepszym firmom. Firmy te, podążając z duchem czasu oraz potrzebami ochrony środowiska, rozwijają coraz nowsze technologie przetwarzania i utylizacji odpadów. Niestety w kraju pod okupacją socjalistycznej Unii Europejskiej nie ma miejsca na wolny rynek. Pomimo, że do tej pory Polska wyróżniała się pod względem tej dziedziny gospodarki to niestety i ją dotknie wielka, żądna pieniędzy łapa urzędników chcących zniszczyć ten dobrze prosperujący organizm.

Opłata śmieciowa, czyli kolejny podatek wymierzony w Polaków, nie ma żadnego uzasadnienia oraz żadnego pozytywnego wpływu zarówno na stan naszych portfeli jak i stan niszczonego przez odpady środowiska. To haniebna akcja wymierzona w podatników, mająca na celu ustalenie nowych układów oraz otwarcie drogi dla łapówkarstwa i pospolitego złodziejstwa, jakim jest karmienie nikomu nie potrzebnych urzędników w zamian za odebranie pracy w wielu firmach setkom pracowników. Dzisiaj wciąż jeszcze sami możemy decydować o rozmiarze kubła na śmieci czy podejmować decyzję o tym jaką firmę proponowaną przez miasto wybierzemy. Teraz to urzędnicy mają nam wybierać tę jedną jedyną firmę i to ta jedna firma, jako monopolista będzie narzucać nam ceny. Sprawa jest już w tej chwili przegrana chociaż wciąż wybierając mniejsze zło możemy walczyć o to by nasi włodarze korzystali z możliwości ustalenia stałego podatku od jednego gospodarstwa domowego (w zależności od typu budynku) zamiast podatku od powierzchni mieszkania czy liczby zameldowanych w nim osób. Dzięki temu nie dojdzie do sytuacji, w której mieszkańcy produkujący tę samą ilość śmieci będą opodatkowani inaczej ale także koszty związane z dojazdami do posesji będą rozłożone równomiernie gdyż jak wiadomo dojazd do budynków jednorodzinnych jest dla firmy większym kosztem niż dojazd do zsypu gdzie jest kilkanaście mieszkań. Jest to najlepsza z kilku beznadziejnych opcji, które mają do wyboru samorządy. W związku z tą sytuacją nie widzę również rozwoju w dziedzinie segregacji śmieci. Do tej pory istniejąca konkurencja zmuszała firmy do obniżania opłat za wywóz śmieci segregowanych. Jeśli natomiast jedna firma będzie miała monopol na całe miasto, to nie będzie się wahała by i te opłaty podnosić. O ile w organizowanych przetargach władze miast i samorządów będą miały na uwadze dobro społeczeństwa, jest szansa na dyktowanie firmom odpowiednich warunków. Znając jednak życie i zasady jakimi kieruje się gospodarka sterowana przez władzę, na nowym podatku i nowych zmianach systemowych stracą i ludzie i środowisko.