Masz pytanie? tel: 733 888 555 e-mail: sklep@higieniczny.pl
Wykorzystaj resztki roślin i jedzenia zamiast wyrzucać je do kosza na śmieci

Nasze babcie i prababcie były mistrzyniami czarów kulinarnych i utrzymania domu w idealnym porządku. Choć czasy były nie raz bardzo ciężkie, one potrafiły nie tylko wykarmić rodzinę, ale i wyczarować coś z niczego, coś z czego co dziś my wyrzucamy na śmietnik, choć trend zaczyna się zmieniać. 

Chce poruszyć temat tak zwanych resztek. Dziwo które wzbudza różne emocje i ma niejednoznaczny wydźwięk. 

W wielu domach po obiedzie pozostają resztki w garnkach, w lodówkach leżą końcówki wędlin i serów oraz warzyw. Czasem patrzymy na nie bez pomysłu i w rezultacie lądują w kuble na śmieci. 

Podobnie z warzywami, kiedy je obieramy wyrzuty ogrom części które można wykorzystać lub do ponownego przetworzenia, lub do hodowli nowego warzywa.

Czy naprawdę kiedy ugotujemy za dużo to musimy dokarmiać kosz na śmieci? Otóż nie. 

Oto parę przykładów jak nie wyrzucać i nie marnować jedzenia.

Czasem ugotujemy nadmiar zupy. Są to bardzo fajne dania do przechowania na dłuższy okres czasu. Zupę która została można zawekować i pozostawić w lodówce lub zamrozić, choć w przypadku niektórych zup może dojść przy mrożeniu do lekkiej zmiany struktury, dzieje się tak na przykład z zupami krem.

Za dużo ryżu? Można na następny dzień dodać go do zupy, przygotować z sosem lub zamrozić, a gdy będzie potrzebny dorzucić pod koniec gotowania do nowego ryżu.

Z ziemniaków można zrobić kluski śląskie, zapiekankę (tu przypominają się również resztki sera i wędlin), kotleciki ziemniaczane lub odsmażyć.

Resztki mięs zmozemy gromadzić w zamrażarce i gdy będzie ich odpowiednia ilość wykorzystać do bigosu, farszu do pierogów czy zapiekanek oraz sosów mięsnych. 

O ile wykorzystanie resztek jedzenia staje się dość popularne, łatwo znaleźć na nie sposoby korzystając z własnej kreatywności czy popytać ludzi w naszym otoczeniu, lub poszukać w internecie, to nie wielu zdaje sobie sprawę z opcji hodowania roślin z resztek warzyw które kupujemy.

Kupując warzywa korzeniowe takie jak seler, pietruszka czy por, możemy z niewielkich kawałków jakie pozostaną wyhodować nowe. I tak. Pietruszkę i seler ucinamy około 1,5 fo 2cm poniżej miejsca gdzie wyrasta nać i kładziemy na gazie nasączonej wodą, lub talerzyku z odrobiną wody. Por zaś około 3 cm nad korzonkami i wkładamy do wody. Z czasem zacznie odrastać. Podobnie sprawa ma się z cebulą lub szczypiorkiem jaki kupujemy z korzeniem, możemy włożyć do wody, gdy korzenie ciut podrosną wsadzamy do ziemi. Wiele osób wyrzuca też spore ilości cebuli wiosną gdy robi się ciut miękka, a wtedy można właśnie ją zakopać i cieszyć się potem szczypiorkiem. 

Wiele osób kupuje sałatę czy to lodową czy masłową, część z nas kupuje też sałatę trzykolorową. Prawda jest, że są to trzy sałaty posadzone blisko siebie j sprzedawane razem, co ciekawe z korzeniem. Te sałatę też możemy włożyć do wody i potem do wody, możemy nawet rozdzielić na trzy oddzielne rośliny. Uzyskamy wówczas o wiele większą jej ilość i będzie zawsze pod ręką kiedy będziemy potrzebować.

Jak widać metod "odzysku" jest sporo, wiele z nich było wykorzystanych jeszcze przez nasze babcie. Dziś świat pędzący z zawrotną prędkością i do tego możliwość kupienia wszystkiego zatarły trochę dawne metody oszczędzania zarówno jedzenia, środowiska jak i pieniędzy. A może jednak warto wrócić do przynajmniej części z nich? Serdecznie polecam.

do góry
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl